
Rok temu o tej porze jeszcze Cię tu nie było. Wiem, bo sprawdziłam w Google Analytics i wiem dokładnie, że były tu trzy osoby, w tym ja i ja z komórki. Tą trzecią nie byłeś Ty. Tą trzecią był bot z Google’a.
Rok temu, pewna blondynka pod dziwnie brzmiącym pseudonimem „Fabjulus” opublikowała pierwszy wpis na swoim blogu. Plan był prosty: przez rok pisać sobie spokojnie na blogspocie, żeby ostatecznie zdobyć 5000 stałych czytelników i 1000 fanów na fejsie, a potem zobaczyć, co dalej. Już po trzech miesiącach, blondynka w pocie czoła przeprowadzała się z raczkującą społecznością na własny serwer i cywilizowany szablon, a następnie nastąpiło szaleństwo, dzięki któremu teraz tu jesteś.
Panie i panowie, Fabjulus ma już rok!
Przez ten rok zdążyłam:
- być w ciąży;
- zostać matką;
- być narzeczoną;
- zostać żoną;
- mieć bekę z halinek;
- mieć jeszcze większą bekę z siebie;
- wspominać własną głupotę;
- udawać mądrość;
- chodzić na imprezy;
- zamulać na kanapie;
- dostawać ataków szału;
- śmiać się przez łzy;
- żreć na potęgę;
- spalać kalorie.
Ale przede wszystkim: zdążyłam zrobić 500% normy. Co miesiąc goszczę tu 25 000 osób, a do naszej niekończącej się imprezy na fejsie dołączyło już 5000 biesiadników, wspieranych przez 1500 komandosów z insta. Niech mi ktoś powie, że to nie robi wrażenia! I choć na początku wahałam się, czy pokazywać Wam swoje oblicze i nazwisko, dziś czule szepczę do Ciebie ze snapa, a raz w tygodniu pykam Absolutnie Profesjonalny Program Informacyjno-Publicystyczno-Kulturalno-Satyryczny na peri. Czyż to nie wspaniałe?
Przede wszystkim jednak, udało mi się zgromadzić tu najinteligentniejszą ekipę w polskich internetach, która mówi, co wie i wie, co mówi. Mi lawju long tajm! Ju de best! Dlatego też zwracam się do Ciebie z kulturalną prośbą:
wypełnij mi ankietkę, a powiem Ci, kim jesteś!
Dzięki temu będę wiedziała, jak lepiej dopasować się do Twoich potrzeb i karmić Cię pełnowartościowym papu w ładnej misce. To jak, lecimy?
Czad. Mam nadzieję, że nie bolało.
A teraz bierz kieliszek i idziemy w melanż! Co pijesz?