FAB TV
Nie lubię słuchać swojego głosu. Zbyt piskliwy choć zbyt niski, zbyt szorstki choć zbyt ostry, a przede wszystkim nie mój, bo przecież od ćwierćwiecza słucham swojego głosu i wiem, że brzmi inaczej, prawda?
Continue readingNie lubię słuchać swojego głosu. Zbyt piskliwy choć zbyt niski, zbyt szorstki choć zbyt ostry, a przede wszystkim nie mój, bo przecież od ćwierćwiecza słucham swojego głosu i wiem, że brzmi inaczej, prawda?
Continue readingSą babcie i jest Huragan Teresa. Część Was już ją poznała, jako najwierniejszą fankę mojego onego. Dziś uchylę Wam rąbka tajemnicy, dlaczego ochrzciłam własną babcię tym meteorologicznym pseudonimem. Złapcie się czegoś ciężkiego – będzie wiało!
Continue readingŚwięta to uroczy okres, polegający na uroczystym tour de famille i przyswajaniu żarcia na łopaty. Wpadasz do ludzi, którzy pamiętają, jak byłeś „taaaki malutki” i nalegają, żebyś spróbował czterech różnych babek drożdżowych, które między sobą różnią się tylko ilością cukru pudru. Kiedy jednak wymieniasz się doświadczeniami z przyjacielem, dziewczyną i kolegą z pracy, odkrywasz, że twoja rodzina wcale nie jest taka wyjątkowa, bo wszyscy przechodzą przez …
Continue readingPewnego słonecznego dnia, moja kochająca matka, znana również jako Puma, zadzwoniła do mnie i słodkim głosem zapytała: – Kiedy wreszcie zabierzesz z domu te graty?! – Jej pytanie było nie tylko przepełnione troską (wiedziała bowiem, że rozłąka z gratami jest dla jej pierworodnej trudnym doświadczeniem), ale i kulturą i miłosierdziem, bowiem chwilę później zapytała, czy ma je wywalić. Odparłam, że wolałabym je jednak zachować i …
Continue readingNie chcieli źle. Chcieli być mili. I nagle niechcący powiedzieli coś, co naprawdę myśleli.
Continue readingMiałam 10 lat, gdy w moje niewinne rączki wpadła książka pod mało chwytliwym tytułem „Harry Potter i kamień filozoficzny”. Dała mi ją kuzynka, mówiąc, że mam obadać, bo spoko. No to obadałam. Byłam młoda, naiwna, lubiłam czytać – nie miałam szans. Kiedy więc Huragan Teresa i pani z religii uświadomiły mi, że rujnuję sobie życie, było już za późno: przeczytawszy trzy części przygód zarozumiałego czarodzieja, zdążyłam wpaść w …
Continue readingMój on ostatnio zabłysnął. Po uroczystym obiedzie imieninowym u mojej babci, zwanej Huraganem Teresą, pozmywał w kuchni talerze po całym stadzie fabjulusowej familii. To było bardzo urocze z jego strony i byłam mu ogromnie wdzięczna za ten gest. Huragan Teresa również. Pierwszy raz w tej sprawie zadzwoniła do mnie następnego dnia w południe. – Juleczko, dzień dobry! Jak się dziś czujesz? Słuchaj! – Cześć, babciu. – …
Continue reading